czwartek, 27 marca 2014

1.

Harry
Krążyłem po salonie, w moim małym, gównianym apartamencie. Nienawidziłem tego miejsca, ale przyszedłem tu jedynie dla niej. Ona jest moim celem i pragnę , jak nic innego na tym świecie, sprawię, że będzie moja.
Okłamywałem dwa lata, tak jak wszystkich. Chcę, by zobaczyła prawdziwego mnie, nie samą przykrywkę.
Owijałem swoje jedwabiste loki wokół swoich palców, szarpiąc je przy podstawie. Próbowałem wymyślić plan. Kiedy mój umysł otwiera się na nowe myśli, słyszę pukanie do drzwi.
Warczę podążając w stronę drzwi, by je otworzyć.
- Paul.- Witam oschle asystenta mojego ojca, stojącego przede mną.
- Harry- odpowiedział mi tym samym tonem.
- Dla ciebie jestem Harold i nie zapraszałem cię tutaj.- prychnąłem, kiedy usiadł na moim fotelu.
- Uspokój się do cholery. Przyszedłem tu, by porozmawiać z tobą, a nie, by zaczynać kłótnię.- Przewróciłem oczami przed zatrzaśnięciem drzwi, poszedłem usiąść.
- O czym?- pytam, mimo, że wiem czego chce.
Przecież jestem diabłem, wiem wszystko.
- Lena
Gdy tylko słyszę, jak wypowiada jej imię, moja szczęka zaciska się w poirytowaniu. On nie ma prawa wymawiać jej imienia, ona jest moja.
- Tu nie ma nic do gadania.- bronię siebie.
Wiem, że pragnienie jej jest złe. Chcę, by wymawiała słodko moje imię, bym tylko ja widział podczas jej wzlotów. Chcesz bawić się jej umysłem. Odezwał się mój wewnętrzny demon. Chcesz ją zniszczyć.
- Wiesz, że nie możesz jej mieć, jako swojej zabawki, to niedozwolone.
Moje nozdrza rozszerzyły się, kiedy moje resztki cierpliwości się kończyły.
- Nie obchodzi mnie, co jest dozwolone- warczę i wstaję.- Niedługo będę Szatanem i będę mógł robić to, co do cholery chcę.
- Bycie królem podziemia nie sprawi, że będziesz miał to, co chcesz.
Moje dłonie zaciskają się w pięści, kiedy zamierzam wszcząć z nim walkę. On posyła mi diabelski uśmiech i rozpłynął się w zimnym, czarnym dymie.
- Racja- wypluwam- Idź do diabła.
Siadam i biorę głęboki wdech, kiedy rozkładam moje ciało na kanapie. Potrzeba posiadania jej, przepłynęła moje ciało. Potrzebuję spotkania z nią, z prawdziwym mną i potrzebuję tego teraz.
Lena
Przewróciłam oczami z obrzydzeniem, kiedy dwie nastolatki przede mną kleiły się przede mną, w salonie mojej najlepszej przyjaciółki, Hanny. Moja mama wyszła, razem z przyjaciółmi. A ja postanowiłam się zabawić, ale nienawidzę każdej z tych chwil.
Chwyciłam swój, samotnie stojący, czerwony kubek z kawą, nim którykolwiek z tych dziwaków przewróci ją. Kieruję się w stronę schodów, gdzie nic nie jest tak chaotyczne.
Kiedy wchodzę po białych schodach, które teraz są poplamione piwem, dostrzegam Hannę, wytaczającą się zza rogu i potykającą, sukcesywnie próbującą pokonać drogę w dół schodów.
- Wszystko w porządku?- pytam, chwytając jej ramię i próbując ją utrzymać.
- Jest niesamowicie!- Wyglądała na pijaną.- O mój Boże- wymruczała, unosząc swoją dłoń i dotykając ją mojej głowy- Twoja twarz jest bardzo pomarańczowa i duża- Zaczęła chichotać i nie mogłam nic poradzić na to, ale dołączam do niej.
Kiedy pomagałam jej schodzić po schodach, prowadziła ze mną bezsensowną rozmowę.
- Zamierzam iść!- przekrzykiwałam muzykę.
- Dlaczego?!- wyjęczała.
Moje dłonie trzęsły się, a głowa pulsowała z nerwów.
- Um, muszę wrócić do domu i zrobić coś.
Uśmiecha się do mnie lekko, przed wpadnięciem na chłopaka klejącego się do blond dziwki.
Otworzyłam drzwi. Ciepłe, lipcowe powietrze pieściło moją twarz. Dom Hanny, był przecznicę od mojego, co bardzo mi odpowiadało.
Kiedy szłam do domu, nie mogłam nic poradzić na to, że czułam niepokój. Podmuch wiatru owinął moje ciało, mogłam poczuć jak włoski na moim karku stają dęba, sprawiając, że zaczęłam biec.
Po dotarciu do domu, szybko wyjęłam kluczę i odblokowałam drzwi. Kiedy nie mogę zakluczyć ich ponownie, uczucie niepokoju wzrasta, jednak staram się jak najbardziej je zignorować i zrzucam winę na moje nerwy.
Rzuciłam kluczyki na stół i weszłam po schodach do mojej łazienki. Gdy wchodzę do niego, od razu kieruję się do szafki z bielizną. Przeszukiwałam ją, do póki nie znajduję potrzebnych rzeczy.
Kiedy upadłam na łózko, za oknami zaczął padać deszcz. Napełniłam strzykawkę heroiną. Przyłożyłam ją lekko do skóry i wbiłam powoli. Czułam jak narkotyk zaczął krążyć w moich żyłach. Moje zdenerwowanie zaczęło zanikać, a kolorowe obrazy gościły na białych ścianach mojego pokoju.
Wszystkie moje uczucia odrętwiały, kiedy ostatnia kropla wpłynęła do mojego ciała. Czułam się lekka, prawie jak piórko, które przy najmniejszym powiewie odlatywało w dal.
To uczucie jest dla mnie wszystkim. Sprawiało, że zapominałam o prawdziwym świecie i szłam swoją własną drogą. Tak jak pisarza pochłania jego fantazja, podczas pisania, kiedy pisze uciekając od tego co dzieję się dookoła.
Właśnie tak starałam się zapomnieć o wszystkim i cieszyć się swoim uniesieniem. Ale ciemne i rozmyte figury, w wejściu, przerywają to. Mrużyłam oczy, próbując wyostrzyć wzrok, jednak narkotyki przejęły całą moją wizję.
Moje serce przyspieszyło, kiedy postać zbliżała się do mnie. Próbowałam się poruszyć, ale moje ciało było zbyt słabe i upadałam spowrotem na łóżko. Mój oddech stawał się cięższy, kiedy to stanęło blisko mnie, zawisając nade mną.
Powieki stawały się coraz cięższe i zamykały się powoli, kiedy strach zaczął ulatywać z mojego ciała.
- Śpij kochanie.- To wychrypiało, głębokim tonem, nim moje powieki opadły, a świat się wyłączył.




otooo pierwszy rozdział :D
piszcie swoje opinie w komentarzach ;3
jesli macie jakieś pytania to zapraszam na aska lub twittera :)

środa, 26 marca 2014

Prolog

- Jak długo ją okłamywałeś?- zapytał, obracając wokół palca swój rubinowy pierścień.
- Dwa lata- odpowiedziałem spokojnie.
- Nie możesz obcować ze śmiertelnikami, chyba, że próbujesz ich zniszczyć, wysłać do piekła.- Wstał ze swojego tronu i skierował się ku mnie.- Chcesz, by została wysłana na wieczny ból? Chcesz, by błagała o miłosierdzie, bez chwili ukojenia, kiedy płomienie będą skwierczeć na jej jasnej skórze?
Przełknąłem ślinę.
- Chcesz, bym na to odpowiedział?- zapytałem go.
- Nie pytałbym cię o to, gdybym nie chciał- warknął.
- Więc, tak.
- Dlaczego?- zapytał, wydawał się rozbawiony.
- Lubię oglądać i słuchać ból, chcę, by go doświadczyła.
- Harold- mówił przez śmiech.- Jesteś diabłem.

- Nie jestem jakimś tam diabłem, ojcze, jestem tym diabłem.



Witam :)
Mamy prolog :D
jesli chcecie być informowani zapraszam do zakładki "Informowani"

wtorek, 25 marca 2014

Introduction

Zawiera sceny o treści dla dorosłych i sceny przemocy.






- Pamiętaj, kochanie.- mówi, a w jego zielonych oczach tańczą ogniki radości.- Diabeł może zamienić się we wszystko, czym tylko chce być.
Robię krok w tył, kiedy pochyla się by szeptać do mojego ucha, oddechem łaskocze moją szyję, powodując na niej gęsią skórkę.
- Trzymaj się z dala od nieznajomych.
Zanurza swoją głowę w zagłębieniu mojej szyi, owijając ją swoim gorącym oddechem.
- Ale najważniejsze, trzymaj się z dala ode mnie.





Copyright © 2014 HumpingStylesInACar



[N/T] Witajcie w moim kolejnym tłumaczeniu :D
tym razem jest to Satan's Playground, napisany przez HumpingStylesInCar :)
także zapraszam do czytania ;)